Człowiek o życiorysie i dokonaniach, którymi obdzielić by mógł spokojnie kilka osób. Były ratownik i miłośnik gór nieprzytomnie zadurzony nimi (Tatrami szczególnie). Były dyrektor Biblioteki Narodowej. Wiceminister kultury w kilku kolejnych rządach. Pierwszy „nie-góral”, który był Naczelnikiem TOPR-u.
Autor kanonicznej nie tylko wśród miłośników gór czy turystyki książki pt. „Wołanie w górach” (osiem wydań już natenczas, będą na pewno następne). Michał Jagiełło odwiedził limanowską książnicę.
Spotkanie odbyło się 13 marca w piątek. Publiczność okazała się jednak nijak nieprzesądna i, najkrócej rzecz kwitując, dopisała bardzo dobrze. Zebranych najpierw powitała Joanna Michalik, krótko anonsując gościa. Następnie nieco dłuższy wywód o nim, jego życiorysie, dokonaniach i osiągnięciach przedstawił Zbigniew Sułkowski. I w końcu głos zabrał sam zainteresowany. I tutaj szybko okazało się że do spotkań autorskich z panem Michałem moderator jest tak potrzebny jak kwiatek w kożuchu. Autor przywitał zebranych i, najogólniej rzecz ujmując, opowiedział o tym wszystkim o co pytałby go potencjalnie moderator. Czyli o tym jak i kiedy „sieknęło” go górami (wycieczka do Ojcowa i Piaskowej Skały), o „Wołaniu w górach”, o miłości do Tatr, o pracy w pogotowiu górskim, o swoich nieustających relacjach i związkach ze środowiskiem tatrzańsko-górsko-zakopiańskim (dzień wcześniej tożsame spotkanie miał w Zakopanem). Opowiedział o najtrudniejszej sytuacji z jaką personalnie miał do czynienia podczas wyprawy górskiej (pięć dni „w ścianie”, bez jedzenia i picia). O tym jak się w nich realizuje (porównał to do twórczości, podobnej tej w której odnajdują się np. artyści, malarze czy fotograficy). Wspomniał różne ciekawostki z czasów gdy był ministrem. Okazało się, że na sali wśród zebranych są bliscy znajomi osób z czasów gdy pracował on w Muzeum Tatrzańskim, więc i ten wątek został poruszony. W międzyczasie gość prezentował swoje poetyckie dokonania z ubiegłorocznego tomu pt. „Zszywanie – w ucieczce”. Przemknęło to spotkanie barz wartko. Wszystkie egzemplarze autorskie Michała Jagiełły jakie były dostępne do zakupu, na pniu się wyprzedały. Były jeszcze kuluarowe dyskusje, podpisywanie egzemplarzy, wspólne zdjęcia.