Edyta Zając o swoich pasjach i planach na przyszłość

Publikując przed świętami wpis o sklepie internetowym „The Body. Naturally.” zapowiedziałem jego kontynuacje. Dzisiaj, na trzy dni po sylwestrowej imprezie, gdy można już spokojnie powiedzieć, że święta i sylwester za nami, mam dla Was dalszą część rozmowy z Edytą Zając.

Ostatnio dowiedzieliście się o sklepie internetowym, jak to się zaczęło i dlaczego. Dzisiaj przeczytacie o blogowaniu, zdrowej żywności, zdrowym odżywianiu i pasji do wszystkiego co zdrowe. Dla przypomnienia jeszcze raz krótko i konkretnie o Edycie:

Edyta Zając – pani psycholog, młoda mama, pochodzi z Limanowej, mieszka w Krakowie. Fanka zdrowego gotowania, właścicielka sklepu internetowego oraz bloga „The Body. Naturally.”.

Strona internetowa sklepu „The Body. Naturally.” oraz bloga.

MG: No to lekko zmieniamy temat, teraz porozmawiajmy o Twoim blogu, Twojej pasji do gotowania i zdrowego odżywiania. Skąd u pani psycholog chęć pisania bloga, który z psychologią nie ma zbyt wiele wspólnego. Jak to się zaczęło i kiedy? I w ogóle czemu zdrowa żywność a nie psychologiczne aspekty dorastania itp.?

EZ: Myślę, że łatwo jest zacząć pisać bloga. O gotowaniu, zdrowym odżywianiu, domowej pielęgnacji czy fitnessie. Bardzo łatwo – pod warunkiem, że temat bloga to życiowa pasja. Psychologia to moja pierwsza miłość, a to, co znajduje się na moim blogu – na tym punkcie mam bzika. I psychologia i zdrowy styl życia łączą się ze sobą.

Długo się zbierałam do pisania na TBN. W końcu stwierdziłam, że nie mogę się temu oprzeć, przypomniałam sobie mnóstwo starych sposobów na pielęgnację, zebrałam inspiracje kulinarne i tak półtora roku temu zaczęłam. Najpierw na facebooku, a potem przenioslam się na bloggera. To jedna z najwspanialszych przygód, jaką odbywam.

MG: Gdzie i kto zaszczepił Ci tę pasję do zdrowej żywności i zdrowego odżywiania?

EZ: Zdrowy styl życia znam z domu. Moja mama od zawsze spędza mnóstwo czasu w kuchni i przyrządza genialne i zdrowe dania. Tata zawsze podkreślał rolę naturalnych sposobów na utrzymanie się w dobrej kondycji i namawiał do sportu. Wyrosłam w tym klimacie i chyba już z tego nie wyjdę.

MG: Tak, teraz to Ty będziesz to wpajać swoim dzieciom. Ok, idziemy dalej, jak wiele czasu poświęcasz „The Body. Naturally”. Ile czasu zajmuje pisanie bloga?

EZ: To zależy od ustaleń danego miesiąca. Traktuję bloga poważnie, sama robię do niego zdjęcia, dlatego chcę mieć określone ramy tematyczne na każdy miesiąc. Zastanawiam się wtedy co chciałabym ugotować w danym czasie, jakie naturalne zabiegi pielęgnacyjne mogłyby być dla mnie przydatne i też określam swój plan sportowy – lubię testować różne rodzaje fitnessu. I własnie w odniesieniu do tego, co ustaliłam, realizuję swoje plany.

Oprócz tego oczywiście zdarzają mi się niespodziewane posty na blogu – gdy przygotuję wyjątkowo pyszne danie lub upiekę ciasto, które zachwyci mojego męża (to on jest królikiem (zającem) doświadczalnym). Często też wyjeżdżam i fotografie zrobione w nowych miejscach, chwilowe przemyślenia, stają się tematem kolejnych wpisów na blogu.

MG: Podoba mi się to, że masz już wcześniej ustalony „terminarz”, którego starasz się trzymać. Po tym idzie poznać fachowca. Co jest Twoją inspiracją, gdzie jej szukasz?

EZ: Na początku mojej blogowej historii opierałam się na własnych zapiskach, które znalazłam w notesach i starych zeszytach. Tam zwykle umieszczałam inspiracje, czasem zdjęcia czy pomysły na coś niezwykłego. Z czasem, kiedy też zdobyłam większą wiedzę związaną ze zdrowym stylem życia, pomysły na dania czy zabiegi przychodziły same.

Cenię sobie też buszowanie po stronach internetowych – jestem typem wzrokowca, dlatego przeglądanie przeróżnych galerii, a także czytanie opowieści (jak w przypadku zabiegu Hammam, który opisałam na blogu) sprawia, że decyduję się na przetestowanie lub stworzenie czegoś przyjemnego.

MG: Jak często robisz zakupy i czy idąc na zakupy zawsze wybierasz zdrowe produkty?

EZ: Masz przed sobą (prawie!) zakupoholiczkę. Często – to delikatne określenie. Lubię świeże produkty, więc regularnie odwiedzam sklepy. Daje mi to szansę na poznanie tego, co można zdobyć. Zwykle na początku tygodnia opracowuje szczegółowe menu najbliższe 7 dni. Ustalam pyszne i zdrowe dania, które mają służyć wysiłkowi umysłowemu i dobrej formie. A potem biegam po sklepach i szukam najlepszych składników

MG: Często robisz zakupy – ok. Zwracasz uwagę na to z czego dane produkty się składają? Czytasz etykietki na słoikach, paczkach, torebkach?

_DSC9389_500pxbbjEZ: Rzeczywiście od dłuższego czasu bardziej skrupulatnie czytam etykiety – zaczęło się od tego, że testując kosmetyki zaczęłam uczyć się określeń, które przedstawiały ich skład. Później poznałam, co naprawdę oznaczają słowa na opakowaniach żywności. Czy wiesz, że syrop glukozowo-fruktozowy, który znajduje się w „zdrowych” sokach tak naprawdę napędza nasz organizm do wytwarzania tłuszczu, który tak chętnie zrzucamy? Szokujące – dziś już niewiele mnie zdziwi.

MG: Podejrzewałem, że te „zdrowe” soki z prawdziwymi sokami mają niewiele wspólnego, ale mnie również już nic nie zdziwi. Jesz wyłącznie zdrową żywność? Czy zdarza Ci się czasem zjeść pizzę albo fast-food?

EZ: Jem wyłącznie pyszne dania – mają służyć ciału i podniebieniu. Jeśli decyduję się na pizzę to tylko na tę, którą robi mój brat – ze zdrowego ciasta, z mnóstwem wspaniałych ziół i doskonałych składników. Zrezygnowałam już dawno z fast-foodów, bo nie dawały mi nigdy energii, której tak potrzebuję. Jestem zwolenniczką slow foodów – dania, którym daje się czas na „dojście do siebie” są najlepsze.

MG: Piszesz o zdrowym trybie życia, jak wygląda Twój normalny dzień?

EZ: Ostatnio moje dni to małe szaleństwa. Mam malutką córeczkę, więc muszę się troszkę do niej dostosować. 4-miesięczny maluch nie będzie spał do 11:00 tylko dlatego, bo ja zarwałam noc.

Mój typowy dzień zaczyna się od pobudki przed Hanią (o ile to możliwe!). Zaczynam z zieloną herbatą i laptopem – prowadzę firmę, piszę bloga rozwojowego Life Skills Academy, artykuły, zajmuję się rozwijaniem fanpage o wydarzeniach ze świata psychologii, przeprowadzam treningi i warsztaty, więc poranki są dla mnie szczególnie ważne. Reszta dnia to balansowanie: opieka nad dzieckiem, maksymalne korzystanie z każdej sekundy snu mojego dziecka i realizacja poszczególnych planów, fotografowanie. Mało odpoczywam, mnóstwo planuję, o wielu rzeczach marzę. Mam nadzieję, że nie braknie mi zapału.

MG: Czy jesz na codzień potrawy, które przygotowujesz i pokazujesz swoim czytelnikom ?

EZ: Blog odzwierciedla to, jak żyję. Potrawy, które pokazuję, zjadam zaraz po sfotografowaniu. Niejednokrotnie mój mąż poganiał mnie czekając na obiad. Nasze menu jest bardzo przyjemne i choć część z tego chcę zapamiętać, umieszczając na blogu.

IMG_6521 (5)MG: Utrzymujesz swoje ciało w dobrej kondycji, biegasz, jeździsz na rowerze? Uprawiasz jakieś sporty?

EZ: Jestem bardzo aktywna i cóż.. uzależniona. Uwielbiam chodzić na siłownię, odwiedzać kluby fitness, spacerować czy jeździć na rowerze. Do końca ciąży chodziłam na jogę, pływałam i pokonywałam kilometry na własnych nogach. Wydaje mi się, że ćwiczenia i ruch mogą stać się zwykłym nawykiem – robiąc to każdego dnia zaczynamy tęsknić i chcemy więcej.

MG: Masz jakieś specjalne rady, swoje „sztuczki” jak utrzymać swoje ciało w dobrej formie?

EZ: Wiesz, każdy zawsze podkreśla, że warto się akceptować. Myślę, że to prawda, jednak zanim zaczniemy patrzeć na siebie bezkrytycznie, warto wziąć się w garść i zacząć działać. Jak? Dużo się ruszać, wychodzić na balkon podczas mrozów, z gorącą herbatą w ręce tylko po to, aby policzki zaróżowiły się od zimna, testować różne rodzaje sportu, wybierać naturalną żywność, samodzielnie gotować, jeść dużo owoców, słuchać kojącej muzyki, tańczyć, śpiewać, śmiać się i nie przejmować się „co ludzie powiedzą”. Nie sądzisz, że my – osoby pochodzące z Limanowej – bardzo często patrzymy na świat właśnie w ten sposób – nie robimy, co chcemy, a sprawdzamy, jak zareagują inni. Ciało tego nie lubi. Ciało ubóstwia swobodę, zachwyt, radość i ekspresję.

MG: No tak, coś w tym jest. Ludzie z małych miejscowości panicznie boją się o opinie u innych osób, ale czy tak naprawdę zależy nam choć trochę na opinii takich ludzi? Chyba nie, więc zgadzam się z Tobą. Swoboda, zachwyt, radość i ekspresja – idealne zestawienie! Idziemy dalej, jak oceniasz swój sposób odżywiania? Czy jest jeszcze coś co można poprawić?

EZ: Chciałabym zupełnie zrezygnować z cukru. Niestety wciąż muszę słodzić herbatę z opuncją figową – gdy dodaję maleńką łyżeczkę, świat staje się dla mnie lepszy. Tak, są jeszcze lody, w prze-ogromnych ilościach i białe pieczywo. Ale jeśli mam być szczera – zawsze uważałam, że jedzenie ma być przyjemnością, a nie męką. Opuncja z cukrem mnie uszczęśliwia, dlatego wątpię, abym zrezygnowała z tego połączenia.

MG: Powiedz czy to co jemy ma wpływ na nas? Jak uważasz?

EZ: Największy wpływ! Niedawno była wigilia – jeśli się przejadłeś, Twój wieczór nie był już tak przyjemny, jak planowałeś, prawda? Jedzenie to podstawa, a my powinniśmy starać się robić wszystko, żeby ta podstawa była solidna.

MG: No zmartwię Cię, nie przejadłem się na wigilii. W ogóle raczej staram się nie przejadać. Edyta powiedz mi jak widzisz dalej swoją pasję, przygodę z blogiem „The Body. Naturally.”? Masz ukierunkowaną drogę rozwoju?

EZ: Mam kilka projektów w planach, chcę więcej gotować i przygotowywać wegetariańskie i mięsne dania – bez ograniczeń. A przede wszystkim chcę zaskakiwać sama siebie.

MG: Bardzo dużo odwołujesz się do rodzinnych stron. Skąd dokładnie pochodzisz i czy znasz jakieś ciekawostki związane z tym miejscem?

EZ: Przez 19 lat żyłam w Siekierczynie, kilka kilometrów od serca Limanowej. Ciekawostki są mi nieznane – to małe miejsce, bardzo urokliwe. Uwielbiam tam wracać, w minionym roku spędziłam tam całe lato, Święta i kilka weekendów.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=t2S_vwKGBbg#![/youtube]

MG: Widziałem, że udostępniłaś filmik w Youtube, planujesz vlogować i podbijać sieć nie tylko za pomocą słowa?

EZ: To był mój pierwszy filmik, bardzo osobisty i bardzo spontaniczny. Dopiero po udostępnieniu go zauważyłam jak bardzo jest niewyraźny, a ekran od czasu do czasu drga. Chciałam pokazać Czytelnikom mojego bloga, co dzieje się teraz w moim życiu. Powstała przecież firma o tej właśnie nazwie – czyli spełniło się moje marzenie. Spodobało mi się to i może rzeczywiście coś z tego wyniknie.

MG: W takim razie trzymam kciuki! Jak wygląda Twój kontakt z czytelnikami? Wdajesz się w dyskusję? Odpowiadasz na komentarze?

EZ: To jeden z moich ulubionych aspektów prowadzenia bloga. Z tego powodu aktywnie działam na fanpage mojego bloga na facebooku, mam też twittera i udostępniam zdjęcia na stronie pinterest. Każdego ranka odpowiadam na maile, czytam komentarze i odpowiadam na pytania. Dzięki temu czuję, że moje teksty docierają dalej. Oczywiście zdarzają się nie tylko pozytywne, ale i negatywne komentarze – i tu trzeba też odpowiedzieć.

IMG_6555MG: Jak radzisz sobie z krytyką?

EZ: Kiedy mój bloga zaczął być trochę bardziej popularny, zaczęły się pojawiać anonimowe i negatywne oceny. Oczywiście odbierałam to bardzo osobiście i sprawiało mi to przykrość. Na szczęście szybko doszłam do wniosku, że przeżywanie tego nadmiernie nie ma sensu. Jeśli jest to konstruktywna krytyka – reaguję i cieszę się, gdy mogę coś ulepszyć. Gdy jest to zwykłe trollowanie – nie wdaję się w dyskusję. Haters gonna hate – trzeba robić swoje i realizować pasje.

MG: Czego sobie życzyłaś o północy w Sylwestra, jeśli chodzi o bloga „The Body. Naturally.”?

EZ: Chciałabym, żeby rok 2013 był moim blogowym spełnieniem marzeń. Chcę zrealizować WSZYSTKIE zaplanowane projekty.

MG: Tworzysz ogromny system, ekosystem „The Body. Naturally.” w sieci. Prowadzisz zdrowego bloga, sklep z zdrową żywnością, co jeszcze masz w planach? Czym zaskoczysz swoich czytelników i klientów?

EZ: Marzę o tym, żeby udało mi się uruchomić warsztaty psychologiczne związane z ciałem i samorozwojem – to kolejny etap pracy. Byłoby też wspaniale pokazać moją Limanową od tej wspaniałej strony – niedocenianej.

MG: Największe marzenie jako blogerka?

EZ: Jej czuję się jakby to był mój zawód. Chcę, aby moi czytelnicy (na obu blogach!) ze mną pozostali, a nowi przekonali się, że warto czasem do mnie zajrzeć.

MG: Dziękuję za rozmowę.

EZ: Ja również 🙂

Podoba się Wam tak forma wpisów? Raz na jakiś czas będą pojawiać się tego typu wpisy a raczej zapisy rozmów. Pytanie do Was: macie swoich kandydatów z którymi należałoby porozmawiać na jakiś konkretny temat?

Chcesz być na bieżąco? Otrzymywać powiadomienia o promocjach, rabatach i nowościach w KLI24.PL na skrzynkę pocztową?

Realizacja: Net-Factory