Ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza. W piątek wybrałem się do Krakowa na zajęcia, w Limanowej piękna pogoda, wjeżdżam do Wieliczki a tam szaro i buro, w ogóle jakoś tak strasznie ponuro. O Krakowie to już nie piszę, tam było jeszcze gorzej. Wiem, że czasami tak jest 60, 80 km dalej i mamy zupełnie inną pogodę, ale w piątek to była już diametralna różnica.
W piątek słońce świeciło intensywnie,więc ubrałem się lekko i jakże się zdziwiłem gdy wjechałem w centrum Krakowa. Ludzie ciepło ubrani, czapki, grube kurtki, tak jakby zaraz miała przyjść zima.
To samo w niedzielę, jadę spokojnie na uczelnię, słoneczko świeci, delikatna muzyka w tle. Myślę sobie, połowa listopada a dookoła nas piękna złota jesień …
Nawet nagrałem krótki odcinek aby również czytelnicy KLI24.PL mogli zobaczyć ten piękny widok limanowskiej jesieni.
Zgadujcie w komentarzach w jakim miejscu to nagrałem:)
Pół godziny później (około godzina 15.00) wjeżdżam do Wieliczki a tam znowu to samo co w piątek. Szaro, buro i ponuro. Co prawda nie zdziwiło mnie to tak bardzo jak w piątek, ale również zadowolony to raczej nie byłem.
W dzień taka pogoda to jeszcze pół biedy, widoczność jest o wiele większa niż wieczorem czy po zmroku. Wtedy nie dość, że na drodze mamy taką gęstą mgłę to jeszcze jest ciemno. Makabra! Widoczność spada poniżej 50 metrów i o wypadek, kolizję naprawdę nie trudno.
Kierowco uważaj na siebie, dostosuj prędkość do panujących warunków na drodze. Podczas jazdy nie zapominaj o światłach przeciwmgielnych, choć gdy stoisz w korku możesz je wyłączyć by nie razić po oczach kierowcę z tyłu.
To tyle ode mnie! Do następnego, hej!