Pierwszy listopada, święto kościelne, państwowe – wolne od pracy… To dzień kiedy w Kościele katolickim czcimy wszystkich świętych, którzy nie są znani z imienia i nazwiska a dostąpili chwały nieba. To jedyny taki dzień w roku, kiedy mamy możliwość oderwać się od rzeczywistości, zatrzymać na chwilę…
Pierwszy listopada to czas zadumy. Idziemy na cmentarze, stajemy nad grobami naszych bliskich zmarłych, przyjaciół, znajomych i myślimy o nich. Przypominamy sobie chwile, które spędziliśmy razem nie tak dawno temu, może jeszcze tydzień temu, może pół roku temu, czy dziesięć i więcej lat temu.
Stoimy nad grobami zamyśleni, zapatrzeni gdzieś w dal. Ze wzruszeniem wspominamy bliskich, którzy od nas odeszli i uświadamiamy sobie, że i nas czeka ten sam los. Jutro, za rok, za dziesięć, dwadzieścia, pięćdziesiąt lat po naszym doczesnym życiu nie zostanie nic, jak tylko doczesna mogiła.
Pierwsze listopadowe dni to dni przeszłości, chcemy pamiętać o przeszłości, o bliskich by i o nas kiedyś ktoś pamiętał. Dlatego oddajmy się całkowicie tej zadumie i odwiedźmy w najbliższych dniach naszych zmarłych.
[nggallery id=21]